Adwent
Adwent to czas oczekiwani i przygotowań do Bożego Narodzenia… chcielibyśmy spędzić go razem z Wami Przygotowaliśmy Adwentowy Przewodnik po Bożym Narodzeniu… i jak to drzewiej bywało, po zmroku będziemy snuć opowieści o dawnych zwyczajach
Miło nam będzie jeśli podzielicie się z nami zwyczajami, które przetrwały w Waszych domach.
Niegdyś adwent rozpoczynał się po św. Marcinie i trwał 40 dni. Obecnie rozpoczyna się w niedzielę najbliższą imienin św. Andrzeja. W tradycji ludowej czas ten nazywano „przedgonami”, poprzedzał bowiem Boże Narodzenie – Gody. W tym czasie zamierały wszystkie prace polowe, mawiano „Kto ziemię w adwent pruje, ta mu trzy lata choruje”. Zabronione było organizowanie wesel, hucznych zabaw, gra na instrumentach, śpiew (poza śpiewem w kościele), ale długie późnojesienne wieczory były doskonałą okazją do sąsiedzkich spotkań. Uczestniczyły w nich głównie kobiety – gospodynie wraz z dorastającymi córkami. Spotykały się, aby wspólnie wykonywać domowe prace. Najczęściej było to darcie pierza (nazywane piórkami, szkubaczkami, podskubkami), przędzenie nici z lnu i wełny ( zwane prządkami), przebieranie grochu, fasoli czy przygotowanie świątecznych ozdób. Była to też doskonała okazja do pogaduszek, ploteczek, snucia opowieści, baśni i legend. To też czas opowieści o duchach, zjawach i historiach z przeszłości. Nieodłącznym elementem tych spotkań było swatanie młodych par, dlatego adwent nazywano często czasem swadziebnym. Męska część populacji nie miała wstępu na te spotkania. Co nie znaczy, że nie podejmowali prób, aby w nich uczestniczyć Podglądanie, podsłuchiwanie i wszelkiego rodzaju psoty były na porządku dziennym – w przebraniu i z umorusanymi węglem twarzami straszyli młode panny, do izby wpuszczali psa lub koguta, który wprowadzał zamieszanie i wywracał pojemniki z pierzem, wpadali do izby próbując porwać co ładniejsze panny. Późna pora, ciemność i czyhające wokół duchy, strzygi i zmory (o których snuto opowieści) to też doskonały pretekst, aby odprowadzić młodą, strachliwą pannę do domu. Nic więc dziwnego, że przetrwało powiedzenie „Kto się zaleca w adwenta, będzie miał żonę na święta”
Marlena Jakubczyk/MZW
Ilustracje: Prządki, Kłosy, 1873; Darcie pierza, http://or-bad.horyniec.info; Psotnik góralski, S.Saski, pocztówka z 1938