Strzałka

Co zamiast choinki?

Dzisiaj kilka słów o ludowej wersji dekoracji wnętrz😉😄 była ona dla naszych przodków nie mniej ważna, niż dla nas dzisiaj. Trzeba jednak zaznaczyć, że dla nich na pierwszym miejscu nie było tworzenie świątecznego klimatu, a chęć zapewnienia dostatku, pomyślności i ochrony domostwa i domowników.
Podstawowym elementem pojawiającym się w okresie bożonarodzeniowym w domach naszych przodków były snopy zboża, słoma, siano i ziarna. Snopy pszenicy, żyta, owsa i jęczmienia ustawiono zarówno w wiejskich chatach, jak i dworskich jadalniach. Na pamiątkę narodzin Jezusa w stajence zaściełano słomą lub sianem – zależnie od regionu – całą podłogę izby lub umieszczano ją tylko pod stołem, przy którym jadano wigilijną wieczerzę. Z czasem zwyczaj ten zredukowano do ukrywania sianka pod obrusem. Biały obrus (koniecznie!) obsypywano ziarnami zbóż i dopiero ustawiano wigilijne potrawy. Wszystkie te zabiegi miały jeden cel – zapewnić urodzaj w nadchodzącym roku.
Chaty ozdabiano pająkami i światami – misternymi ozdobami robionymi podczas adwentu. Pająki to ozdoby zawieszane pod sufitem, wykonywane ze słomy i kolorowego papieru, natomiast światy to ozdoby z opłatka. Wykrawane elementy łączono w skomplikowane konstrukcje przy pomocy śliny😉😄 Zimozielonymi gałązkami ozdabiano okienne ramy, ściany, drzwi wejściowe, obrazy. Przybijano je do wrót stodół i obór.
Przed pojawieniem się choinki, magiczną funkcję wiecznie zielonego drzewka życia przypisywano „podłaźniczce”, inaczej nazywanej „jodłką”, „jutką”, „rajskim sadem”, „wiechą”. To nic innego niż czubek jodły lub sosy (rzadziej świerku), zawieszany u powały wierzchołkiem w dół (większość właścicieli kotów zapewne zastanawiają się czy nie wrócić do tej tradycji😄). Bogato ozdobiona miała za zadanie ochronę domostwa i jego mieszkańców.
A czym ozdabiano „podłaźniczkę”? Wieszano na niej upieczone ciasteczka, jabłka, orzechy, papierowe i słomiane ozdoby oraz wycinanki. Brzmi znajomo, prawda? Pojawiały się też elementy mniej dla nas oczywiste – cebula i czosnek, których zadaniem była ochrona domostwa przed ciemnymi mocami.
Po zakończeniu wieczerzy nie sprzątano ze stołu, a słomę pozostawiano na podłodze z myślą o przodkach, którzy mogli w wigilijną noc pojawić się, aby się posilić i odpocząć w rodzinnym domu.
Marlena Jakubczyk/MZW