Strzałka

IDĄ ŚWIĘTA…

W okresie okołoświątecznym w Muzeum Ziemi Wałeckiej możemy zobaczyć niezwykłą wystawę składającą sie z dziadków do rozłupywania orzechów.  Pochodzą z kolekcji zgromadzonej przez p. Adriana Winnickiego z Krakowa, którą Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach zakupiło do swoich zbiorów

Kiedyś nazywano je orzechołomami, zębami, ciskawkami, stryszkami, tłuczkami czy kleszczykami. Do Polski pierwsze dziadki do orzechów trafiły w XVIII wieku z zachodniej Europy. Były to narzędzia, które przypominały postać starego człowieka – stąd prawdopodobnie nazwa tego urządzenia.

Ze względu na formę i kształt można wyróżnić postaci ludzkie, zwierzęce oraz fantastyczne. Ze względu na konstrukcję i zasadę działania wyodrębnia się trzy grupy: dziadki udarowe, dźwigniowe i śrubowe.

Sławę i popularność dziadki do orzechów zawdzięczają literaturze i baletowi, czyli baśni Ernsta Theodora Amadeusa Hoffmana i muzyce Piotra Czajkowskiego.

Zbiór prezentowany w wałeckim muzeum obejmuje narzędzia z Polski, jak i innych krajów świata (m.in. Węgier, Niemiec, Stanów Zjednoczonych), a najstarsze pochodzą z XIX wieku.

 

kurator wystawy: Marlena Jakubczyk

oprawa plastyczna: Marlena Jakubczyk, Bartłomiej Baranowski