Strzałka

O jajku słów kilka…

Dziś jajko jest nieodłącznym symbolem wielkanocnym. Jednak nie zawsze tak było. Dopiero dwieście lat po chrzcie Polski duchowni zezwolili (z wielką ostrożnością i pod ścisłym rygorem) naszym przodkom jeść jaja w okresie wielkanocnym. Warunek był jednak jasno określony – jajka musiały być poświęcone, aby pozbawić je wszelkich demonicznych właściwości😊 Od chwili dopuszczenia jajka jako potrawy wielkanocnej do momentu uznania go za symbol zmartwychwstania minęło jeszcze sporo czasu. Skąd takie podejście? I dlaczego z pozoru niewinne jajko wzbudzało takie obawy?

W początkach chrześcijaństwa na ziemiach polskich jajko skazane zostało na niebyt, uważano je za zbyt silnie związane z kultem pogańskim. Nie do pomyślenia było, aby wiązać je z najważniejszym świętem kościoła katolickiego. W tradycji słowiańskiej jajko związane było z kultem boga słońca, symbolizowało narodziny i nowe życie. Było podarunkiem wotywnym składanym bogom, a jednocześnie potężnym amulet przeciwko czarom i złym mocom. Wykorzystywano je w obrzędach wiosennych oraz ku czci zmarłych przodków – uznawane było za pokarm dla dusz zmarłych. W niektórych regionach Polski zwyczaj noszenia jaj na groby bliskich przetrwał do połowy XIX wieku.

Wiele śladów pogańskich wierzeń możemy odnaleźć w kulturze ludowej. Powszechnie wierzono, że jajko ma moc ochrony i odwracanie wszelkiego nieszczęścia. Zakopywano je pod fundamentami nowo budowanego domu, rzucano w płomienie w trakcie pożaru, kładziono w skibę w czasie pierwszej orki. Młode panny chcąc zapewnić sobie urodę myły twarz wodą z miski, w której na dnie spoczywała kraszanka. Skorupki jaj dodawano do ziarna dla drobiu, aby lepiej się niosły, a wysypane pod drzewka owocowe miały zapewnić lepsze zbiory. Taczano jajka po bokach zwierząt gospodarskich, aby zapewnić im zdrowie.

Oprócz tego, że było silnym apotropeionem (środkiem przeciwko czarnej magii) to dodatkowo potrafiło zdziałać cuda w sztuce uwodzenia😊 Jajko wykorzystywano w magii miłosnej na wiele sposób… o kilku strach nawet wspominać😊, ale przytoczę jeden z niewinniejszych 😉

Otóż, jeśli panna chciała skłonić opornego chłopa do zadurzenia się w niej bez pamięci, powinna potrzeć jajkiem tę część swojego ciała, która uważała za najatrakcyjniejszą. Następnie jajko rozbić, przelać je nad krzyżem złożonym z patyków pochodzących z brzozowej miotły, a skorupkę zetrzeć na proch i niepostrzeżenie dosypać wybrankowi do jedzenia. Skonsumowanie takiej potrawy miało zapewnić wielki afekt😊

Panowie! Miejcie się na baczności… tyle skorupek się w okresie wielkanocnym marnuje😉😊

Marlena Jakubczyk/MZW