Strzałka

O poście słów kilka…

Zapadł zmrok, wracamy z naszym Adwentowym Przewodnikiem po Bożym Narodzeniu 😁
Dzisiaj o postnym stole słów kilka…
Niedgyś mawiano, że Polska postem stoi. Okresów, kiedy należało zachowywać pewien rygor żywieniowy było znacznie więcej niż dzisiaj, a zwyczaje postne były też znacznie surowsze. Mimo, że bardzo ceniono sobie rozkosze podniebienia to bez większych sprzeciwów poszczono wiele dni w roku. Jednym z okresu, kiedy należało zachować wstrzemięźliwość przy stole był (i jest nadal) adwent.
A co właściwie znaczyło „pościć”? Najprościej mówiąc powstrzymywano się od jedzenia mięsa i tłuszczów zwierzęcych (gorliwsi zwolennicy ograniczeń odmawiali jedzenia nabiału, białego pieczywa, miodów i słodkości).
A co jadano w trakcie postów? To oczywiście zależało od sytuacji materialnej rodziny. W zamożnych domach post był mało uciążliwy, a postne dania były smaczne i urozmaicone. Pierwsze miejsce w postnym jadłospisie zajmowały ryby. O mnogości sposobów ich przyrządzania niech świadczy ten cytat: „jedne smażone, duszone bez kropli wody, inne w pasztecie lub na zimno z galaret; te świeże, te marynowane, to kwaśno, to słodko: z miodownikiem, rozenkiem i figami, te obsypane siekanymi jajami, z podlewą do octu i oliwy, te nadziewane, drugie same w sobie poszarpane w cząstki lub przerobione na kotlety(…)” Jadano głównie ryby słodkowodne (płocie, leszcze, okonie, klenie, karasie, karpie, liny, pstrągi itd.), spożycie ryb morskich rozpowszechniło się dopiero po II wojnie światowej. Wyjątkiem były śledzie – solone w beczkach, które dostępne były zawsze, wszędzie i na każdą kieszeń. Unikano masła, używano oleje z siemienia lnianego, konopne, makowe czy migdałowe.
Za jedną z postnych potraw uznawane były… mięso bobra. Tak, nie przecierajcie oczu ze zdumienia😉😁 Za smakołyk uchodziła potrawka z gotowanego mięsa bobrowego oraz bobrowa kiełbasa. Smakosze szczególnie cenili sobie plusk… czyli bobrowy ogon. Uważano, ze zjedzenie bobrowego mięsa nie jest złamaniem postu… skoro bóbr pływa, związany jest z wodą, a jego łapy mają błony ułatwiające mu poruszanie się pod woda… to w sumie można uznać, że jest obowiązuje zasada, jak przy jedzeniu ryb. 😉😁
A co jadano w uboższych, chłopskich domach?
Podstawą diety były ziemniaki, chleb z grubej mąki, postne placki, żur z mąki żytniej, świeża lub suszona rzepa, brukiew lub pasternak. Gotowano zupy (bez dodatku mięsa) kapuścianki – ze słodkiej lub kwaszonej kapusty, ewentualnie z kwasu kapuścianego, zaprawiane mąką. Postne potrawy kraszono mlekiem, masłem, serwatką, olejem. Czasami z powodów religijnych, a jeszcze częściej z powodu biedy, rezygnowano nawet z tego.
Na niedzielne, postne obiady gotowano kluski i kasze z okrasą czy omastą. Na Pomorzu, Warmii i Mazurach podawano gotowaną, pieczoną lub smażoną rybę. Powszechnie jadano solone śledzie – najczęściej smażone, ale zdarzały się wyjątki – na Kurpiach gotowano z nich zupę.
Marlena Jakubczyk/MZW