Strzałka

Z dziejów 4 dywizji

Z dziejów 4 dywizji fot. Sierżanta Józefa Rybickiego
Do godziny 5.00, 6 lutego związki taktyczne 1 armii otrzymały nowe zadania
Oddziały 4 dywizji piechoty, znajdujące się w rejonie włamania, odpieraly silne i częste kontrataki nieprzyjaciela, któremu jednak nie udało się zlikwidować włamania. Wieczorem 11 i 10 pułk piechoty wznowiły natarcie i wsparte ogniem 6 pułku artylerii lekkiej oraz 4 dywizjonu artylerii pancernej wyszły na szosę Wałcz -Czaplinek w rejonie leśniczówki Jeleń. W tym czasie 12 pułk piechoty prawym skrzydłem osiągnął rejon jeziora Głodno i nawiązał bezpośredni kontrakt z 10 pułkiem.
Wspomina jeden z żołnierzy 4 Dywizji…
Świt 6 lutego był najpiękniejszy, jaki przeżyłem w ciągu mej stosunkowo krótkiej służby frontowej. Taki był zresztą na pewno dla wszystkich, którzy przeszli piekło walk w okrążeniu. Bo właśnie akurat wraz ze świtem do naszych uszu zaczęły dochodzić tak długo oczekiwane świsty pocisków, które przelatując nad nami wybuchaly na pozycjach wroga.
Nastrój się zmienił. Zewsząd biegły radosne okrzyki: Fryce uciekają!!!
W kilkanaście minut później zaczęli zjawiać się nasi wybawiciele.
Tak samo jak my brudni, bardzo przemęczeni i straszliwie głodni….
Justyna Kopińska